poniedziałek, 19 stycznia 2015

NOWE NAZWISKO


Niegdyś, każda kobieta po ślubie przybierała nazwisko męża. Działo się to bezdyskusyjnie.  

W niektórych kwestiach jestem zatwardziałą tradycjonalistką. Przyjęcie nazwiska mojego osobistego JUŻ męża odbyło się zatem bezkonfliktowo.
...dlaczego więc ciągle się mylę? 
Kiedy ktoś mnie zapytuje: lekarz czy pani w okienku o godność, bez zastanowienia podaję rodowe nazwisko. Gdy zanosilam wniosek o wymianę dowodu, dwa razy z ROZMACHEM podpisałam się starym...I TAK W KÓŁKO!
Od listopada jesteśmy małżeństwem, a ja nadal (jestem panną, hihi) nie potrafię się przyzwyczaić 

Ile czasu (chociażby statystycznie) potrzeba, by zaadaptować nowe personalia? 

ZADANIE NA DZIŚ:
ćwiczyć MÓJ NADAL DEBIUTUJĄCY podpis



 

46 komentarzy:

  1. Życzę powodzenia, niestety nie mogę Ci pomóc i stwierdzić, ile czasu na to potrzeba, ale jeżeli zaczniesz sobie codziennie powtarzać nowe złożenie swojego imienia z nazwiskiem męża to się przyzwyczaisz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie miałam problemu :P
    Mało tego w dniu ślubu w kościele ksiądz zrobił nam mały teścik :P
    chciał sprawdzić poziom naszego stresu :P
    i na mszy zapytał nas o nasze imiona, daty urodzenia i nazwiska...
    i ja już wtedy publicznie palnęłam nazwisko męża, choć byliśmy jeszcze przed przysięgą :P kościół pękał ze śmiechu, ksiądz też :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Test w takim dniu!?
      Pewnie bym zawaliła po całej linii!

      Ja jeszcze nie wierzę, że zmieniłam stan cywilny, hihi

      Usuń
  3. Ja chyba sobie jeszcze poczekam ze zmianą nazwiska. Jednak wiem, że to raczej łatwe nie będzie, bo ciężko mi jest się przyzwyczaić do nowych rzeczy, nie materialnych :)

    myheart-mymusic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No na pewno ciężko się przyzwyczaić na początku, potem już będzie lepiej z nazwiskiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe ile u mnie to potrwa:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie też miałabym z tym problem. ;P Moje nazwisko jest dość długie i chyba większość ludzi robi w nim błąd, gdybym przyjęła nazwisko mojego ukochanego miałabym spokój. Byłoby krótsze i nie ma szans na zrobienie błędu. Przyzwyczaisz się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to jednak wymaga trochę czasu :) Ale z czasem przestaniesz się zapominać :>

    Co do Twojego komentarza u mnie w zupełności się z Tobą zgadzam,taka jest prawda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że podobne podejście mamy do przyjmowania nazwiska męża. Mój mąż przed ślubem powiedział w luźnej rozmowie, że nie rozumie dlaczego niektóre osoby zostawiają podwójne nazwisko skoro swoim świata jeszcze nie zwojowały, no i ja się z nim zgadzam. kobiety teraz tak cenią swoją niezależność, że chyba im się coś poprzestawiało. A o przedłużeniu nazwiska sorry ale słyszeć nie chcę, bo która z tych z podwójnym nazwiskiem, nazywa własne dzieci podwójnie? Myślę, że niewiele jest takich ;)
    Żona, przybij pionę żonie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Foch z przytupem@Ty i Twój mąż dobrze PRAWICIE!
      Tworzymy teraz nową rodzinę:) Nie wyobrażam sobie, by moje dziecko/dzieci miały inne nazwisko niż ja (gdybym została przy swoim) lub połowicznie moje (w razie wyboru podwójnego członu)
      Może i nie najłatwiej się przyzwyczaić, ale nie wyobrażam sobie innej opcji:)
      PRZYBIJAM PIONĘ!
      Pozdrawiam Was kochana :)

      Usuń
  9. No to tylko mogę życzyć powodzenia.Wiem,że to ciężkie tak jak pisanie przy dacie zamiast 2014 2015 więc tego.Przyzwyczaisz się.Nie mam jakiegoś doświadczenia w tym(no buahahaha mam 17 lat :P) ale mogę sobie wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Amelia podała idealny przykład- z tym nazwiskiem to rzeczywiście trochę jak z datą w nowym roku :D
    Na pewno w końcu się przyzwyczaisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Poczatki są trudne, jak z datą po nowym roku :)
    Z czasem po setkach skreśleń wpadniesz w rytm :) P;owodzenia. Zapraszam do mnie częsciej

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja znowu jestem tradycjonalistka więc mojej rodziny :P zatwardziala feministka. Nie mogłam sobie wyobrazić zmiany nazwiska. Było to dla mnie nie do przyjęcia. Myślałam: "mam nosić nazwisko mojej teściowej, która mnie nie znosi?", "a co jak wydam kiedyś książkę lub odkryje pierwiastek :P, przecież to moi rodzice inwestowali w moja edukację, to oni mnie wychowali na tego kim teraz jestem" i tysiące innych... mój dyktator nie zgodził się na pozostanie przy panienskim, wiec mam dwa, mega długie, zakończone na ska. A przy przedstawianiu podaję zawsze tylko pierwsze nazwisko- panieńskie oczywiście :P

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam podobnie :) ale niedługo się przyzwyczaisz :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Póki co, zmianę nazwiska mamy jeszcze przed sobą i oby w naszym przypadku przyzwyczajenie się do tego poszło sprawnie i szybko, bo co jak co ale najbardziej na świecie nie lubimy skreślać i wykreślać czegokolwiek na jakiś dokumentach ;)
    Pozdrawiamy cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze no, to jest właśnie kwestia która chodzi mi po głowie. Nie chciałabym zmienić nazwiska, dwa mi nie pasują, a mój mojego też nie przejmie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybrałam mniejsze zło, czyli dwa i pocieszam się, ze jestem druga Pawlikowska-Jasnorzewska :P

      Usuń
  16. też pewnie długo będę się przestawiać, to dość normalne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. OO widzę że ktoś tu lubi sex w wielkim mieście. Ja kocham!! Wszystkie sezony i pełnometrażowe widziałam po kilka razy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na konkurs pt. bądź zorganizowana w tym roku, myślisz że nagroda Ci się przyda? http://www.conchitahome.pl/2015/01/konkurs-badz-zorganizowana-w-tym-roku.html

    OdpowiedzUsuń
  19. fatycznie jest sie latwo przyzwyczaic do takiej zmiany ale moze w koncu sie uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Potrzeba czasu ;) Ja z kolei planuję mieć dwuczłonowe nazwisko. Jednakże mam uzasadnienie i wcale nie chodzi o "zwojowanie świata".

    OdpowiedzUsuń
  21. kwestia czasu ...i kilku źle wypełnionych formularzy;) Czasem bywa zabawnie, gdy ktoś zawoła po nowym nazwisku, a ta osoba nie reaguje;)

    OdpowiedzUsuń
  22. niestety nie jestem w stanie Ci powiedzieć, ile czasu potrzeba na to, by przyzwyczaić się do innego nazwiska ;) ale chyba sporo, w końcu pewnie przez ponad 20 lat używałaś wciąż tego samego nazwiska?
    masz jedno członowe nazwisko po mężu, czy masz dwuczłonowe z własnym? :)

    tak, myślę, że muszę się trochę przegryźć z tymi myślami, ale już mnie to trochę męczy po prostu...
    tak masz rację, słońce zawsze wstaje, prędzej czy później - wstaje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja prababacia przejęła nazwisko męża, moja babcia i mama także. Idąc tym tropem tradycji, nie widziałam innej opcji niż poczynienia w ten sam sposób :)
      Jednoczłonowe ;)

      Usuń
  23. Ja uważam, że to bezproblemowe, pewnie tylko mi się wydaje? :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. można się mylić z tym podpisem, ja zmieniam nazwisko we wrześniu też nie wiem jak mi będzie szło z przyzwyczajeniem sie do tego hehe

    OdpowiedzUsuń
  25. :)) Ja jestem mężatką od sierpnia i wciąż jeszcze mylę nazwisko, nie ma lekko ;))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja rozwiązałam to podówjnym nazwiskiem i używam głównie tylko pierwszego czyli panieńskiego:) ale po latach stwierdzam, że podwójne nazwisko trochę utrudnia sprawę np. pocztówki wysyłają do nas na nazwisko męża a w pracy znają mnie głównie pod panieńskim no i dzieci będą miały inne nazwisko niż ja...niestety:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja bym nie mogła się pozbyć mojego, nigdy. Jako,że moje nosi w Polsce jedynie 20 osób to nie można się go pozbywać, nawet dla Brada Pitt'a ;) Co najwyżej mogłabym dodać sobie drugie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja zawsze chciałam zostawić sobie swoje nazwisko rodowe, bo je bardzo lubię. :) Niestety, mój obecny facet ma takie nazwisko, że nijak nie brzmi z moim, ciekawe, co my z tym zrobimy :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Przyzwyczaiłam się do nazwiska męża jeszcze zanim zdążyłam je zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi też w przyszłości będzie ciężko się przestawić. Czuję to ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ojjj mi długo zajęo przyzwyczajenie się do nowego nazwiska... Jak pieczątkę do pracy zmieniłam od razu, tak jakoś nowe nazwisko przez gardło nie mogło mi przejść, a to też przez to, że wszyscy kojarzyli mnie ze starym i czasem jak się przedstawiałam nowym, to ludzie nie wiedzieli o kogo chodzi :D
    Do teraz jeszcze czasem zdarza mi się pomylić, a to już ponad rok po ślubie jesteśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Też się nad tym zastanawiam jak to kiedyś będzie ;) Ale nie przejmuj się taki okres ma się raz ;) No chyba że planujesz zmieniać mężów jak rękawiczki ;p (żarcik)
    Tak więc śmiej się z tego ;) Uśmiech jest ważny a Ty masz kolejny powód aby go pokazywać innym ;)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Hehe z tym dowodem to fajnie musiało wyglądać ;) Ja jeszcze takich problemów nie mam, ale też się nad tym zastanawiam, zwł. że nazwisko jest często w moim przypadku używane niczym "ksywka" (ot urok krótkiego i rzadko występującego ;))

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystko w swoim czasie, podobno...choć zwrot ten wkurza mnie do trzewi. Może masz racje z tym szczęście i stanem umysłu...tylko, że stanów umysłu jest tak wiele...że ciężko czasami.

    Pozdrawiam! /wszystkochcenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Jestem 3 lata po ślubie i nadal czasami się mylę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja jestem prawie trzy lata po ślubie i tez mam ten problem ;) ale tylko kwestia czasu ;)
    Aleosiaopisuje.blogspot.com zapraszam do komentowania

    OdpowiedzUsuń
  37. Czasem bywa, ze sa powazne powody dla pozostawienia wlasnego nazwiska, lub polaczenia obu w dwuczlonowy twor, ja mam te druga wersje.
    Najwazniejsze, zeby to nie byly nazwiska oba konczace sie na -ska:)) Bo beznadziejnie brzmi Kwiatkowska-Pawlikowska, a nawet Pietrusinska-Nowacka tez nie brzmi duzo lepiej:)))
    W moim przypadku pierwszy czlon konczy sie na -ska ale za to drugi jest typowo amerykanski, wiec brzmi to calkiem ciekawie, a wczesniej do pierwszego konczacego sie na -ska dodalam nazwisko niemieckie i tez mialo ladne brzmienie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja, przestałam się mylić jak młody przyszedł na świat. W tym czasie poczułam, że mam męża, dziecko i rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja jestem mężatką od 7 lat, mam dwuczłonowe nazwisko, ale do tej pory przedstawiam się tylko panieńskim. Jak mam się przedstawić nazwiskiem męża to czuję się jakbym się przedstawiała za kogoś innego :)

    OdpowiedzUsuń