niedziela, 4 stycznia 2015

ELIMINACJA


Prośba o pomieszczenie-schowek, została pozytywnie rozpatrzona przez sąsiada rodziców. Takim oto sposobem, wiemy gdzie zostawimy TO-CZEGO-ZABRAĆ-SIĘ-NIE-DA. Sprzęty, ubrania i pozostałe bibeloty przeszły ostrą selekcję (ba! nawet kilka !) Jesteśmy zatem na dobrej drodze... HOLA HOLA, W R Ó Ć ! 
Spakowane, GŁÓWNE walizki, w pierwszej wersji miały mieć sztuk: 2. Zanim się spostrzegliśmy bagażnik odmówił miejsca, a tylne siedzenia w porozumieniu z zawieszeniem krzyknęły: STOP ! 
Przysięgam, eliminacja była agresywna...


42 komentarze:

  1. przeprowadzka do nowego mieszkania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to większa przeprowadzka, ciężko spakować życie w dwie walizki, wiem bo sam na studiach byłem kilka razy za granicą, ale zawsze coś za coś, coś zostawisz coś nowego sobie kupisz na miejscu

      Usuń
    2. Przy pakowaniu, wszystkie rzeczy są Nam nagle bardzo bliskie ;)
      by w drugiej chwili ich nienawidzić (bo gdzie to cholerstwo zabrać!)

      Muszę być przezorna, praca może być od razu,
      albo nieco oddalona w czasie.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ah, pakowanie zawsze jest problemem, nigdy nie wiem skąd nagle bierze się tyle rzeczy, które koniecznie trzeba spakować, bo inaczej nie przeżyję...

    Próbuję łapać to szczęście, chociaż ciężko, skoro jest ono ponad 300 km ode mnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze,że janie mam takiego problemu, choć pakowanie nigdy nie jest łatwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to co piszesz to opowiadanie w stylu blogowego pamiętnika? Bo na drugim blogu, swoim piszesz we wrześniu o ślubie za 3 miesiące, a w październiku już, że powiesz tak i masz sukienkę ślubną i zaczynasz nowy etap życia, a tutaj znów w styczniu piszesz,że to jednak narzeczony.... I jakoś tak nic się kupy nie trzyma :P

      Usuń
    2. Selize @
      TAK, blog ma formę pamiętnika.
      W poście pt: Pewna niedogodność, wkradła się pewna niedogodność, hihi. winę zwalam na zawirowanie wokoł tematu ślubu i wesela.

      W poście pt: Emigracja, rzeczywiście napisałam o narzeczonym, AUĆ (dobrze, że moj osobisty JUŻ mąż tego nie czyta :)
      Ps. Do nowego nazwiska też się jeszcze nie przyzwyczaiłam, podając stare, hehe ;)

      Pozdrawiam i dzięki za upomnienie, wszystko poprawiam.

      Usuń
  4. Dobrze to znam...nigdy nie wiem jak się spakować :( Czy ktokolwiek wie jaki jest złoty środek?
    Świetna nazwa bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Pakowanie to coś, czego nienawidzę. Robienie selekcji to jedna z najtrudniejszych czynności, bo nagle szkoda wiele rzeczy wyrzucić, w końcu jeszcze kiedyś mogą się przydać.

    OdpowiedzUsuń
  6. I pomyśleć, że Włóczykij nosił tylko jakąś wypełnioną czymś chustę na kiju i mu to w zupełności wystarczało...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze mam problemy z pakowaniem bo najlepiej zabrałabym ze sobą wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy tyle rzeczy, że chyba jesteśmy najbogatszymi ludźmi na świecie,hihi

      Usuń
  8. Zarówno pakowanie się na wyjazd jak i rozpakowywanie na powrót należą do dwóch znienawidzonych przeze mnie czynności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tak latwo nie jest spakowac sie i wyjechac zostawic czesc siebie... bo choc ta sa rzeczy to jednak stanowia jakis etap zycia tu...

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy ostatniej próbie pakowania usiadłam na podłodze pośród sterty (nie)potrzebnych rzeczy, rozłożyłam ręce i pytam koleżankę "ale co ja mam wziąć?", ogarnęła pokój wzrokiem i mówi "klucze, telefon, portfel i dokumenty. reszta się jakoś zorganizuje" - jakie to byłoby piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, minimalistyczna myśl!
      Człowiek jednak to przezorny chomik (domena większości kobiet):)

      Usuń
    2. Niestety. Nienawidzę tego w sobie. Ale prawda jest taka, że ja też mam milion rzeczy i w większości uważam, że "na pewno mi się to przyda". A nie przydaje, eh.

      Usuń
  11. I ja zatem zaliczam się do osób, które pakowania nienawidzą. Ale to chyba głównie przez roztrzepanie w moim przypadku ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha, przy pakowaniu syndrom chomika nie pomaga :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj. No to życzę żeby w końcu udało się wam spakować. Z każdym przedmiotem wiążą się wspomnienia także wiem co przeżywasz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy wyjezdzalam do Wloch, musialam spakowac cale moje dotychczasowe zycie do jednej walizki. Dasz wiare, ze dalam rade?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Supermenka;)
      Niewiarygodne do jakiego minimum jesteśmy w stanie okroić wszystko co Nam służy i otacza...

      Usuń
  15. Pamiętam jak koleżankę pakowałam do UK - miałyśmy problem jak zapakować wszystko w 2 torby po 25 kg, zmieściłyśmy nawet monitor. Sama największy problem mam z szafą, co dopiero będę miała jak będę wyjeżdżać na stałe.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja się zawsze pakuję w kilka minut nie ważne, gdzie jadę i na ile :D akurat tę cechę w sobie lubię xd

    OdpowiedzUsuń
  17. Taaa temat rozumiem aż za bardzo...wyjazd na tygodniowe wakacje i naprawdę duży bagażnik vana wypchany po brzegi; na siedzeniach i podłogach klamotów po szyby;a i przepraszam-z tyłu na półce tez są klamoty...I to wszystko dla dwóch osób...;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja bym nie miała serca niczego wyrzucić :'c
    Dobre wieści u mnie na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  19. O, przeprowadzka? Ja dostaję białej gorączki na samą myśl o pakowaniu rzeczy na czas remontu - a co dopiero przy przeprowadzce... Dwie już przeżyłam, jeszcze co najmniej jedna mnie czeka, ale... póki co nie chcę o tym myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie umiem się pakować :P w przeciwieństwie do mojego Męża :P On to robi perfekcyjnie i w ekspresowym tempie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajnie napisane, będę wracać i trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. pakowanie to chyba wszystkich zmora :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rok temu przenosiłam się ze stu metrów na pięćdziesiąt: w selekcjonowaniu mogę pomóc, jestem przećwiczona ;)
    Powodzenia na emigracji więc!

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej, witaj pod nowym adresem :) wszystkiego naj w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak właśnie staramy się robić, rozmawiamy w każdej możliwej chwili i mówimy sobie dobranoc nawet o 4 nad ranem.. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja zawsze mam problemy z pakowaniem i ciężko mi wszystko pomieścić

    OdpowiedzUsuń
  27. pakowanie jest okropne zawsze czegoś zapominam :x ciekawy wpis :)

    http://nikoladrozdzi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak się czasami myślę, że kiedyś będę musiała się wyprowadzić z moim P. z naszego wynajmowanego mieszkania, to jestem przerażona ilością rzeczy które mamy w domu i które będziemy musieli ze sobą zabrać, bo przez 6 lat nawet trochę mebli nam się nazbierało

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciężko się dziwić. Każda kobieta ma podobnie;) Ubolewam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja po czterech przeprowadzkach chyba nabrałam wprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem na etapie pakowania ale jak mam zmieścić większość swojego życia w 15 kilogramową walizke ?!! to nie możliwe :/ i tu mam problem nawet nie wiesz jaki

    OdpowiedzUsuń