sobota, 3 stycznia 2015

DO JASNEJ ANIELKI ! SKĄD TYLE GRATÓW!

Od pięciu dni próbujemy się odkopać. Sterta rzeczy sięga, bagatela, POD SAM SUFIT.
Przed ponad rok mieszkaliśmy w kawalerce, niecałe 30 m2. Mimo iż zawsze interesowałam się tematem minimalizmu, w praktyce nie trafił on na świecznik, do naszych czterech kątów. TERAZ KAJAM SIĘ! KA! JAM! SIĘ! 
Nieco zdezorientowana w terenie, zapytałam wujka Google: Jak ujarzmić tą „SODOMĘ”?
Poradził jak spakować się na wakacje/urlop/weekend, bladego pojęcia jednak nie miał jak spakować całe swoje 30 letnie życie do walizek z napisem EMIGRACJA.

Bez klarownej odpowiedzi pozostało drugie fundamentalne pytanie: Gdzie pozostawić TO-CZEGO-ZABRAĆ-SIĘ-NIE-DA ?
Ani razu nie krzyknęłam, ani razu nie przeklęłam, nie wylałam też ni jednej kropli łzy (co przy poprzednich przeprowadzkach lało się strumieniami)
I co?
I CO ?
ZUCHA w sobie wyhodowałam!

25 komentarzy:

  1. Przeproawdzki to zawsze ciężki okres, ja w swoim życiu jeszcze sie nie przeprowadzałam ale z pewnością nie najlepiej zniosłabym taka dużą zmianę.
    Dziękuję bardzo za komentarz u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak miałam remont i było trzeba przenieść rzeczy do drugiego pokoju pogubiło się miliony, to co dopiero przy preprowadzce :o hahahah

    Ja tak samo, tylko nwm czy udaje mi się jakieś uchwycić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeprowadzka to złodziejka.
      Nie raz, ni dwa pokazała na co ją stać ;)

      Usuń
  3. ja się nie przeprowadzałam jeszcze nigdy, ale jak tak czytam, to już na zapas się boję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko mam to za sobą... i całe szczęście ;) niewiarygodne ile człowiek gromadzi :)
    to czego się zabrać nie da i co przebolejesz, że zabrać nie możesz po prostu komuś oddaj/sprzedaj/wyrzuć. Z czasem kupisz sobie nowe ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zatem życzę Ci powodzenia! :)
    PS czy dostałaś zaproszenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie.
      Proszę wyślij raz jeszcze

      Usuń
    2. Wysłałam jeszcze raz. Proszę dać mi znać czy się udało przyjąć.

      Usuń
  6. i człowiek się tylko zastanawia, jakim cudem to wszystko się zmieściło na tej powierzchni :D
    dokąd emigrujecie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Docelowo, Anglia
      w międzyczasie miesiąc w Niemczech ;)

      Usuń
  7. Dokąd ta emigracja?
    Zdjęcie wyżej super wyraża całość tekstu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokąd się przenosicie? :)
    Mnie nawet pakowanie się na wakacje nie wychodzi. I rozpakowywać się nie lubię. (patrzę właśnie na leżącą od wczoraj na środku pokoju walizkę) Podziwiam ludzi, którzy potrafią zabrać ze sobą te "najpotrzebniejsze" rzeczy i później nie przeklinać samych siebie, że wzięli samo - za przeproszeniem - niepotrzebne badziewie.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja bym wyrzucała wszystko, żeby było mniej :D

    OdpowiedzUsuń
  10. też nigdy nie wiem, od czego zaczać, jeśli chodzi o ogarnięcie większej cześci mojego żywota, która nagromadziła sie w pokoju... powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Sytuacja pokazuje, że nie powinniśmy w życiu polegać tylko na wiedzy zdobytej z internetu. Jestem pewna, że jak usiądziesz i pomyślisz to na pewno przyjdzie Ci do głowy dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No właśnie... A większość ludzi rozpacza, że nie potrafi się zmieścić w torbę/walizkę, jak jedzie na te wakacje czy gdzieś na weekend... EH :D

    OdpowiedzUsuń
  13. dobrze, że jak emigrowałam to byłam mała i miałam mało rzeczy, no a do autokaru dało się zabrać więcej niż do samolotu (ale nigdy więcej jazdy autokarem...).

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, święta prawda, że to w czasei przeprowadzki właśnie człowiek dowiaduje się, jak wiele ma rzeczy i przy tym, jak wiele zbędnych :D Powodzenia w ujarzmianiu:D

    OdpowiedzUsuń
  15. jak patrzę na zdjęcie to przypomina się mi moja była pierwsza dziewczyna

    OdpowiedzUsuń
  16. Pudełko z dobrymi wspomnieniami ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja dużo rzeczy rozdałam, wyrzuciłam...
    ohh nie do końca mi się to podobało...

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi nie wystarczyłby rok na spakowanie i wyrzucenie wszystkich rzeczy... ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama zaliczyłam 5 przeprowadzek na studiach ;) Co rok to inne mieszanie. Od dwóch lat wynajmuję z moim W. samodzielne mieszkania i dopiero wtedy zobaczyłam ile ja mam rzeczy ;O A za rok, prawdopodobnie, wyprowadzam się na "swoje". To dopiero będzie "walka" ;)

    OdpowiedzUsuń