Kiedy
jedna z przyjaciółek dowiedziała się o mojej decyzji
emigracyjnej, nagle zaprzestała kontaktów. Moje wszelkie
próby zapytań (mające miejsce jeszcze w Polsce) zostały podsumowane podczas
szybkiej wymianie zdań na facebook'u: "nie dostałam żadnych sms'ów,
nie miałam żadnych połaczeń, dzieci ostatnio bawiły się
telefonem, pewnie usunęły, wszystko jest w jak najlepszym porządku"
Po czym znowu nastąpiła Ciiiiiisza
Po czym znowu nastąpiła Ciiiiiisza
W PORZĄDKU?!
Ponad pięć lat
znajomości (w pracy i poza nią) a ja mam uwierzyć w prawdziwość
pisanego tonu założenia: W PORZĄDKU?! Poczułam
się tak, jakby zdezynfekowała tę przyjaźń i założyła
antywłamaniowe kraty do okna domu przepełnionego wspólnymi
tematami, Jakbym stała się kompletnie nieistotną osobą w jej oczach.
Nie płakałam, S E R I O...starałam się tylko zrozumieć.
Widocznie to prawda, iż każdy etap w życiu ma swoich przyjaciół, a ten etap dociągnął do końca
KAŻDY ETAP W ŻYCIU MA SWOICH PRZYJACIÓŁ...TEN ETAP DOCIĄGNĄŁ DO KOŃCA ???
Kurtyna w dół ?
Nie płakałam, S E R I O...starałam się tylko zrozumieć.
Widocznie to prawda, iż każdy etap w życiu ma swoich przyjaciół, a ten etap dociągnął do końca
KAŻDY ETAP W ŻYCIU MA SWOICH PRZYJACIÓŁ...TEN ETAP DOCIĄGNĄŁ DO KOŃCA ???
Kurtyna w dół ?
Ja sie zabieram juz od dluzszego czasu za notke na podobny temat. Ty masz przynajmniej spokoj bo sie kolezanka nieodzywa a mnie moja co jakis czas dreczy... jakbym popelnila zbrodnie ze wyjechalam; p
OdpowiedzUsuńOj tak, muszę się wziąć za film SEKS W WIELKIM MIEŚCIE!
OdpowiedzUsuńŻycie prędzej czy później weryfikuje tych prawdziwych przyjaciół.
OdpowiedzUsuńCholernie to przykre, ale i znajome.
Ja po ślubie wyprowadziłam się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od rodzinnego miasta, dla niektórych był to kawał drogi, który zburzył kilka "przyjaźni'.
Dziś myślę, że były to raczej pseudo przyjaźnie.
Strasznie mnie coś takiego wkurza. Bo przyjaźń nie powinna mieć etapów. Powinna być na zawsze.
OdpowiedzUsuńJa mam takie samo zdanie jak Mała Czarna. Po czasie dopiero wychodzi kto tak naprawdę był przyjacielem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tu nie chodzi koniecznie o kilometry. Myślę, że było dobrze dopóki razem pracowałyście i miałyście taki sam pułap. Teraz pewnie jawisz jej się jako Pani wszechświata, która będzie zarabiała w funtach niewyobrażalnie wielkie pieniądze... I choć "niewyobrażalnie wielkie pieniądze" to baaaaardzo przesadzone, to niestety ludzie naprawdę tak myślą... :) Prócz zawiści nic więcej nie przychodzi mi do głowy:)
OdpowiedzUsuńoj znam ja takie w porządku.. Z tym że w moim przypadku było to 14 lat w jednej klasie, ławce.. A potem kontakt się urwal, zero odpisywania, przechodzenie na drugą stronę parku jak szłam. I nawet nie wiem jak to podsumować..
OdpowiedzUsuńoj tak,życie weryfikuje wiele przyjaźni, i zaczynając nowy etap niektóre przyjaźnie i znajomości trzeba pożegnać...
OdpowiedzUsuńJakie ja mam "szczęście", w swoim młodym i starszym zycie ;) zostałam tak mocno rozczarowana, oszukana i zwyczajnie wykorzystana przez pewne "przyjaciółki" (jedną z okresu gim, a druga liceum), że obecnie na kobiety mam pancerz. Lubię z nimi przebywać, potrzebuje ich towarzystwa, babskich spotkań, ale mam do tego ogromny dystans. Nie ufam już kobietom, nie spoufalam się, na nic nie liczę i sama daję z siebie tyle ile potrzeba, zeby potem nie bolało...
OdpowiedzUsuńno niestety zdarzają się takie relacje...najgorsze jest w tym wszystkim to,że do końca nie rozumiemy motywów postępowania drugiej osoby...nie raczy nam wyjaśnić
OdpowiedzUsuńNo,ale jeśli dzieci pokasowały sms-y,to nie zastanowiło to ją,że nie macie kontaktu? dlaczego nie odzywała się sama?
OdpowiedzUsuńdziwne.
Ja bym może zrobiła jeszcze jedno niezobowiązujące podejście ,a jak dalej będzie echo-trzeba zapomnieć.Zamyka się jedno okno-żeby mogło otworzyć się inne?
może czeka Cię nowa wartościowa znajomość?
Smutne, kiedy przyjaźń się kończy... :(
OdpowiedzUsuńO rety! To musiało być naprawdę przykre... :(
OdpowiedzUsuńTo chyba prawda... każdy etap ma swoich przyjaciół... to smutne! :(
Przytulam! :*
No cóż niektórzy tak mają.Wiem jaki to ból. Ale będzie dobrze. Nie wierzę w ten cytat,bo miałam już chyba z dziesięć etapów i cały czas mam przy sobie J to po prostu zależy od ludzi i od ich nastawienia od innych jak długo będzie trwała przyjaźń,bo niektóre są nawet na całe życie czyż nie? Z resztą jeśli już tą przyjaciółką nie jest to znaczy,że nigdy nią nie była.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jakie to musiało być przykre.. ja też straciłam kiedyś dwie najbliższe mi osoby, bo jeszcze nie mam dzieci i one już nie mają o czym ze mną rozmawiać..
OdpowiedzUsuńEmigracja to poważna decyzja! Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń, która kiedyś się kończy, nigdy nie była prawdziwą przyjaźnią.
OdpowiedzUsuńOdległość to nic. Chcieć to móc, jak mawiają.
Przykra sytuacja, ale przynajmniej wiesz jak ta osoba podchodziła do Waszej relacji.
OdpowiedzUsuńCzasami takie sytuacje są potrzebne, żeby właśnie dowiedzieć się kto tak naprawdę będzie koło nas mimo wszystko, a kto będzie potrafił praktycznie bez przyczyny 'zrezygnować' z przyjaźni...Ja nie potrafię sobie tego wytłumaczyć...może zdziwiła ją Twoja decyzja i to dlatego? Nie mam pojęcia...
OdpowiedzUsuńZapamiętaj radosne chwile waszej znajomości i nie zaprzataj sobie tym dłużej głowy ;) Skup się na osobach, które nie opuszczą Cię cokolwiek by się stało, one są warte uwagi :)
w pewnym sensie rozumiem twoją sytuację,
OdpowiedzUsuńmiałam przyjaciółkę, przez kilka lat
opowiadałyśmy sobie dosłownie wszystko po czym ona postanowiła, że powinniśmy się "odciąć od siebie" i tak zakończyła się nasza przyjaźń, haha :)
mogłabym prosić o poklikanie? to tylko chwilka :)
http://czillen.blogspot.com/2015/01/romwe.html
Perfidnie Cię potraktowano, ale w sumie, to żadna z niej "przyjaciółka" skoro tak się zachowuje. Rozumiem cię, niecały rok temu, jeden z moich bliższych przyjaciół, z którym przyjaźniłem się przez blisko 6 lat zrobił mi to samo... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Od kiedy wyjechalam, to 90% moich kontaktow z ludzmi z Polski sir urwalo. Moze ona doznala jakiegos szoku na wiadomosc o Twoim wyjezdzie? Moze nie potrafi sobie poradzic z emocjami? Coz, jesli sama nie chce zdradzic, o co chodzi, to nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko zaczac tworzyc i organizowac swoje nowe zycie a uwierz mi, pracy i radosci bedzie mnostwo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To chyba prawda z tym, że każdy etap w życiu ma swoich przyjaciół, szkoda, ja tez miałam kilka takich sytuacji.
OdpowiedzUsuńPrzykre...
OdpowiedzUsuń