W podstawówce padło z moich ust pierwsze poważne marzenie vel postanowienie: „Przed 30 stką będę miała męża" i...
W OSTATNIEJ CHWILI,
kilka dni po tym jak dałam się zaobrączkować przekroczyłam ten pułap.
ZDĄRZYŁAM,
Ufff!
Zaprzyjaźniłam się ze sobą. Stałam się nieco spokojniejszą personą. Nie reaguję burzliwie na zmiany, nie rozgrzebuje problemów. Zmieniło się też moje spojrzenie na ludzi, którzy mnie otaczają - nie staram się uszczęśliwiać ich na siłę. Przestałam kurczowo trzymać się wybranej raz/utartej drogi. Nie katuje się postanowieniami. Nie reaguję emocjonalnie na każde słowo. Zrzuciłam wiązadła które mnie szczuły: MUSISZ! TAK WYPADA! CO INNI POWIEDZĄ? itepe... Zamknęłam przeszłość.
Magiczna granica trzydziestki jest naprawdę odczuwalna.
W ułamku sekundy, jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdźki?
Pewnie, że NIE!
To trzydzieści lat ciężkiej harówki, babraniny w emocjach. Niejednokrotnie istna gehenna (faceci, też macie w tym swój udział*)
KSZTAŁTOWANIE SWOJEJ ŚWIADOMOŚCI POPRZEZ LICZNE - bo trzydziestoletnie - DOŚWIADCZENIA DAJĄ JEDNAK REZULTATY!!!
a może to nie TRZYDZIESTKA, a odnalezienie swojej POŁÓWKI LICZI?
ZDĄRZYŁAM,
Ufff!
Zaprzyjaźniłam się ze sobą. Stałam się nieco spokojniejszą personą. Nie reaguję burzliwie na zmiany, nie rozgrzebuje problemów. Zmieniło się też moje spojrzenie na ludzi, którzy mnie otaczają - nie staram się uszczęśliwiać ich na siłę. Przestałam kurczowo trzymać się wybranej raz/utartej drogi. Nie katuje się postanowieniami. Nie reaguję emocjonalnie na każde słowo. Zrzuciłam wiązadła które mnie szczuły: MUSISZ! TAK WYPADA! CO INNI POWIEDZĄ? itepe... Zamknęłam przeszłość.
Magiczna granica trzydziestki jest naprawdę odczuwalna.
W ułamku sekundy, jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdźki?
Pewnie, że NIE!
To trzydzieści lat ciężkiej harówki, babraniny w emocjach. Niejednokrotnie istna gehenna (faceci, też macie w tym swój udział*)
KSZTAŁTOWANIE SWOJEJ ŚWIADOMOŚCI POPRZEZ LICZNE - bo trzydziestoletnie - DOŚWIADCZENIA DAJĄ JEDNAK REZULTATY!!!
a może to nie TRZYDZIESTKA, a odnalezienie swojej POŁÓWKI LICZI?
* Sorry. Wiem, że bywacie cudowni, słodcy i niezastąpieni, ale potraficie zajść za skórę.
Tez zdążyłam przed 30stką ;)
OdpowiedzUsuńJa jako dziecko miałam plany, że w wieku 18lt wyjdę za mąż :P
OdpowiedzUsuńhahaha, no ale z biegiem lat mi się poprzestawiało i również zdążyłam przed 30-stką :D
CHWAŁA LOSOWI ZA TO 'POPRZESTAWIENIE'
UsuńJako dzieci, uważamy, że 18'stka to próg dorosłości i niezależności :) Potem próg ten przesuwa się troszkę w czasie.
Witaj w gronie wspaniale-trzydziestoletnich :)
Ja też jak byłam mała myślałam o osiemnastce :D
UsuńDzizas, przed 30tka to juz sie zdazylam rozwiesc:)))))))))) a nawet wyjsc po raz drugi za maz......... to byla ekspresowa droga mojego zycia;))
OdpowiedzUsuńszybko zdobyłaś świat ! :))))))))))))
UsuńHmm, połówka liczi :D Fajny blog, podoba mi się jak piszesz:) Gratuluję, że udało Ci się osiągnąć postanowienie i zdazylas przed 30 :) Oj tam, 30 lat - czas tak szybko mija, ze lata leca niz zdarzymy sie zmienic fizycznie :P
OdpowiedzUsuńodkrywajzalicja.blogspot.com
No ja chyba przed 30 też zdążę, zwłaszcza że jestem zaręczona i dopiero przekroczyłam dwudziestkę:P
OdpowiedzUsuńhi hi a ja nie spodziewałam się,że przed trzydziestką urodzę dwójkę dzieci ;-) a tu termin mam na 2 miesiące przed urodzinami :)
OdpowiedzUsuńa już miałam pytać jak tego dokonałaś :) ale mówisz ze to magiczna trzydziestka... - więc to już nie długo :)
OdpowiedzUsuńmuszę zdążyć przed 30!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na www.lap-stajla.blogspot.com u mnie recenzja kosmetyków BaleA. Zapraszam
gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńharmonii i spokoju.
najlepszego.
z okazii urodzin i zmiany stanu :-)))
Gratulacje Kochana! Czasy sie bardzo zmieniły i pewne, wcześniejsze, stereotypowe daty ( jak 30tka) już odeszły w zapomnienie. A my wciaż jesteśmy piękne, młode i szczęśliwe!!! Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńJa nie miałam planów, chyba dlatego, że zupełnie w siebie nie wierzyłam oraz zakładłam, że zostanę wieczna singielką. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że związałam się z najprzystojniejszym facetem na roku. Dzisiaj nadal jesteśmy razem i nadal jest zabawnie :)
OdpowiedzUsuńa ja zdążyłam nawet przed 20 ;) I nadal jestem z tym samym facetem i nam się to życie plecie :) Ja sobie myślę, że nieważne kiedy .... ważne żeby z odpowiednią osobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Super, gratuluję sukcesów! Zwłaszcza w pracy nad sobą:))
OdpowiedzUsuńGratuluję serdecznie i życzę wspólnego pokonywania tego świata..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-)
ja kończę 30-tke w tym roku, no uważm, że z wiekiem człowiek jest bardziej dojrzalszy, spokojniejszy, to jest bardzo dobry wiek, człowiek jeszcze młody a już z lekka ustawiony, z partnerem, z pracą, z wiedzą czego chce, swoje też jednak robi drugi parter bez którego życie mogłoby zupełnie inaczej wyglądać
OdpowiedzUsuńTo taka magiczna granica, co Jedyna? :*
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak to będzie w moim przypadku. Jak to zauważyła trafnie moja koleżanka na francuskim:Ej ty wiesz,że człowiek przez całe życie się uczy? :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do mnie zajrzałaś :-) Masz niesamowite podejście do tematu :-) Niebezpiecznie zbliżam się do magicznej trzydziestki, ale czy zdążę? Czy coś to zmieni? :-) Zobaczymy!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog:) I bardzo mi się tutaj podoba:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak to będzie w moim przypadku:) haha
moc uścisków
Zdecydowanie chciałabym założyć rodzinę przed 30 ! I wszystko idzie w dobrą stronę... ;)
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję,że jakoś do 30 się wyrobię. Chociaż z każdym dniem wierzę w to coraz mniej niestety. A może 30 to tylko nic nieznacząca liczba? Nie wiem.
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa lata temu też szczerze w to wątpiłam :)
UsuńBiorąc pod uwagę randki (faceci z 'słabym zapłonem' lub 'pstro w głowie') nie dziwie się Nam, kobietom braku wiary :)
Czasami jednak los ma dla nas niespodziankę :)
Ja zawsze mówię, że wiek to tylko liczby...ale może faktycznie 30-stka (okrągłe urodziny) mają znaczenie?
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twojego bloga przez przypadek i bardzo mi się tutaj podoba
OdpowiedzUsuńoby tak dalej, będę tutaj częściej zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Przed trzydziestką to i ja chcę się "zaobrączkować", ale na razie mam jeszcze czas - cudowne lata dorastania, prób i błędów i niekoniecznie przejmowania się szukaniem drugiej połówki liczi, jak Ty to ładnie określasz :) W końcu trzeba się za młodu wyszaleć, i w głębi serca - mimo, że czasami chciałoby się mieć przy sobie chłopaka - naprawdę współczuję osobom, które w wieku 15-18 lat wiążą się w "poważne" związki. Bo jest się młodym, a już coś nas ogranicza. Dobra, koniec wywodu. Cieplutkie pozdrowienia :D
OdpowiedzUsuńSzalej do upadłego!
UsuńO ile doskonale znasz datę dotarcia do 30'ski, to z datą strzały Amora nie jest tak pewnie :)
Ps. Małżeństwo też może być szaloną przygodą życia, hihi
Zatem, udanej wariacji :) :)
Weź przestań, w tym roku będę miała tą magiczną "zmianę kodu"... trudno mi to póki co zaakceptować, ale chyba nie będę miała wyjścia;)
OdpowiedzUsuńNie boli, hehe
UsuńW razie czego potrzymam za rękę :))))
Mnie w tym roku czekają ostatnie 30-te urodziny. Myślałam kiedyś, że dopadnie mnie jakaś trauma z tego powodu albo co... Ale nie. Chociaż zobaczymy, co będzie, gdy 40-tka wyszczerzy do mnie kły...
OdpowiedzUsuńzanim doszłam do owego postu , poczytałam sobie poprzednie odcinki życia Twego.
OdpowiedzUsuńja zaślubiona zostałam w wieku 23 lat i przyznam szczerze że nigdy nie postępowałam wedle regułek i zasad jakie chciano wprowadzić w moje życie .Przed trzydziestką miałam dzieci ,,starsze odemnie" , się edukowałam i szalałam wraz z Docentem ....i tak trwa sielanka i trwa a już minęła rok temu trzydziestka (30).Poszszszeeee prawie dwa lata temu minęła cyfra co tak WAS uwiera
macham wieczorowo - Gryzmo
Hihi, ja też na 30tkę zdążyłam z mężem i jeszcze z dzidzią ;)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj na nowej drodze z mężulem! :)))
Podwójne szczęście, chyba szaleliście z radości :)
UsuńMoże i mi się to uda. :D narazie mam jeszcze czas. :)
OdpowiedzUsuńHa! To miałyśmy podobne postanowienie, tylko ja zakładałam, że dorobię się tego przed 25 rokiem życia i też się wyrobiłam w ostatniej chwili. Taki życiowy fart ;D Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńKurde też bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńNo i mam nadzieję, że również przed 30 będe już miała męza :D
Na slub parcia nie mam, ale chcialabym sie dowiedzuec, co robic z zyciem przed trzydziestka...:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to trzydziestka. Wiesz, ja skończę w tym roku 25 lat i czuję się jakaś taka rozszarpywana: pogoń za pracą, której nie można dostać; pogoń za tym, żeby dobrze zdać studia itp. Czuję się rozrywana, bo niczemu nie mogę poświęcić się na 100%. Za dużo rzeczy muszę robić na raz: wychodzę za mąż za pół roku, ale na wesele się nie zarobi samo i musimy z Y. jeszcze dorobić. Jednak w chwili obecnej pech chce, że ja nie mam pracy, bo mieszkam w małym mieście, a tu nie chcą zatrudniać studentów. Muszę więc wciąż szukać, martwię się, a sesja za pasem i trudno mi zebrać myśli kiedy wciąż absorbuje mnie brak zabezpieczenia finansowego... Mam wrażenie, że trzydziestka to takie trochę dobicie do spokojnej przystani kiedy edukacja jest już zakończona, przez ten czas "po studiach" człowiek pozwolił sobie się wyszaleć, znalazł parę lat temu swoją pracę, przyzwyczaił się do niej, zaakceptował, jeśli nawet nie jest to praca marzeń. Ale można oddać się realizowaniu własnych pasji. Odczuwa się wtedy może rodzaj jakiegoś bezpieczeństwa i spokoju. A jak jest bezpieczeństwo to i życie zwalnia. Owszem, zawsze można sobie z tego spokoju zrezygnować i pomyśleć może o dzieciach, ale w tym wieku można być już matką na 100%. :) Bo nie ma spraw pobocznych. Dla mnie w wieku 24 lat: pasja, edukacja, praca, spełnianie marzeń to za dużo. Niczego więc nie robię obecnie tak na full... Wszystko na pół gwizdka. Albo ćwierć. Ale to mój punkt widzenia. Każdy może mieć własny. :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia z okazji urodzin.
Gratuluję zamążpójścia :D Nooo i oczywiście duużo siły wytrwałosci i miłosci :D
OdpowiedzUsuńgratuluję! duuużo miłości :) :*
OdpowiedzUsuńPamiętaj,że nie sztuka wyjść za mąż. Sztuką jest żyć w małżeństwie.
OdpowiedzUsuńGratulacje i serdeczne życzenia.
Postanowienie z dziećiństwa zrealizowane i jest dobrze ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Ja jeszcze trochę czasu mam :P
OdpowiedzUsuńTo w sumie tak jak ja, slub i 2 dni potem 30stka :) Wg mnie, super wiek na zamazpojscie :)
OdpowiedzUsuń