Odkąd
oddaliśmy klucze, nie przestaje ironizować na temat naszej
bezdomności. Dzisiejszy spacer wieczorową porą po centrum Hamburga, zamknął mi usta
w tym temacie, SZCZELNIE!
O IRONIO!
O IRONIO!
...w oddali świeciły się światelka na
choince. Kiedy pochodziliśmy bliżej, coraz więcej elementów
rzucalo się w oczy. Człapałam zatem z ogromnym zaciekawieniem ale i szacunkiem dla czyjegoś spokoju.
Książki, cała masa książek, biurko z poczęstunkiem, prezenty pod zielonym drzewkiem - jeszczce nieodpakowane...i
Książki, cała masa książek, biurko z poczęstunkiem, prezenty pod zielonym drzewkiem - jeszczce nieodpakowane...i
dwa łózka
wyścielone grubą warstwą pościeli.
PRUSZYŁ ŚNIEG.
PRUSZYŁ ŚNIEG.
Spod pierzyny wystawała głowa
okryta czerwoną czapką.
DOM,
na otwartej powierzchni,
na otwartej powierzchni,
pod wejściem na stację.
W te święta nie spotkałam się z problemem bezdomności. Sprawiło to, że choć na chwilę o nim zapomniałam.
OdpowiedzUsuńNie lubię zimy :/
OdpowiedzUsuńOjej... sama nie wiem co myśleć, czy współczuć tym ludziom, czy nie? Bo chyba czasem jest tak, że oni mimo wszystko są szczęśliwi? Nie wiem...
OdpowiedzUsuńTakie rzeczy to tylko na filmach widziałam...
bardzo nastrojowo piszesz, problem bezdomności staje się jakby bardziej odczuwalny. Wiem, że wielu z tych ludzi ciężko pracuje na przysłowiowy kawałek chleba, zbierając puszki, butelki itp, nie nadużywają alkoholu, po prostu los ich tak pokierował...
OdpowiedzUsuńBezdomnośc jest straszna... często ludzie sami są sobie winni pijąc alkohol.....a czasem tak się układa los..ale wtedy trzeba szukać pomocy nie zostawać samemu z problemami...
OdpowiedzUsuńKocham śnieg, jest taki piękny i delikatny. Pewnie mam na niego inne spojrzenie niż Ci, którzy nie mają swojego domu, nie mają jak się przed nim schronić :(
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, co napisać. Szkoda mi bezdomnych, nie tylko tych, którym los rzuca kłody pod nogi. To jest przykre - tyle domów stoi opustoszałych, a na świecie istnieje problem bezdomności.
OdpowiedzUsuńŚnieg! O kurcze! Kocham śnieg! Zawsze mi szkoda bezdomnych.Ale w sumie Diogenes mieszkał w beczce i był szczęśliwy więc nawet bez domu można być szczęśliwym...
OdpowiedzUsuńŚnieg- zazdrpszczę. A bezdomnym współczuję, jak ja bym chciała każdemu dać swoje własne ciasne 4 kąty...
OdpowiedzUsuńI think it's a hard life, complicated and full of loneliness...Have a nice day, kisses (and thank you for your visit),
OdpowiedzUsuńEni
Eniwhere Fashion
Eniwhere Fashion Facebook
ładny tekst, ale przyznam, że dopiero po przeczytaniu komentarzy zorientowałem się że pewnie piszesz o bezdomnych, no cóż widać, że nawet w takim bogatym kraju temat bezdomności nie zniknął z rzeczywistości
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie ujęłaś problem bezdomności w słowa
OdpowiedzUsuńNie lubię śniegu i mam nadzieję, że w Polsce już go nie będzie :)
OdpowiedzUsuńPiękna notka. Naprawdę piękna. Uwielbiam śnieg i zimą bym chętnie się pocieszyła, ale... dla niektórych śnieg, to najgorsza sprawa na świecie. Nie dziwię się. Bezdomność jest straszna...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że dość często widzę w swojej okolicy bezdomnych. Zazwyczaj jest mi smutno, gdy ich widzę i z chęcią bym im pomogła, jakkolwiek. I czasami to robię. Chociaż nie raz widziałam jak taka osoba albo kupuje za pieniądze alkohol, albo wyrzuca jedzenie, jakie jej dałam... Przykre.
OdpowiedzUsuńW takiej świątecznej scenerii taka bezdomność jakoś jeszcze bardziej kłuje w serce.
OdpowiedzUsuńNiewiarygodne ; O
OdpowiedzUsuńCiężki i smutny temat... więźniowie mają lepiej... za złamanie prawa ;/
OdpowiedzUsuńDom, 3 litery a tak wiele znaczą.
OdpowiedzUsuń