Od pięciu dni próbujemy się odkopać. Sterta rzeczy sięga, bagatela, POD SAM SUFIT.
Przed ponad rok mieszkaliśmy w kawalerce, niecałe 30 m2. Mimo iż zawsze interesowałam się tematem minimalizmu, w praktyce nie trafił on na świecznik, do naszych czterech kątów. TERAZ KAJAM SIĘ! KA! JAM! SIĘ!
Nieco zdezorientowana w terenie, zapytałam wujka Google: Jak ujarzmić tą „SODOMĘ”?
Poradził jak spakować się na wakacje/urlop/weekend, bladego pojęcia jednak nie miał jak spakować całe swoje 30 letnie życie do walizek z napisem EMIGRACJA.
Bez klarownej odpowiedzi pozostało drugie fundamentalne pytanie: Gdzie pozostawić TO-CZEGO-ZABRAĆ-SIĘ-NIE-DA ?
I co?
I CO ?
ZUCHA w sobie wyhodowałam!
Przeproawdzki to zawsze ciężki okres, ja w swoim życiu jeszcze sie nie przeprowadzałam ale z pewnością nie najlepiej zniosłabym taka dużą zmianę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz u mnie ;)
Jak miałam remont i było trzeba przenieść rzeczy do drugiego pokoju pogubiło się miliony, to co dopiero przy preprowadzce :o hahahah
OdpowiedzUsuńJa tak samo, tylko nwm czy udaje mi się jakieś uchwycić :)
Przeprowadzka to złodziejka.
UsuńNie raz, ni dwa pokazała na co ją stać ;)
ja się nie przeprowadzałam jeszcze nigdy, ale jak tak czytam, to już na zapas się boję :)
OdpowiedzUsuńo matko mam to za sobą... i całe szczęście ;) niewiarygodne ile człowiek gromadzi :)
OdpowiedzUsuńto czego się zabrać nie da i co przebolejesz, że zabrać nie możesz po prostu komuś oddaj/sprzedaj/wyrzuć. Z czasem kupisz sobie nowe ;))
Gdzie emigrujecie? :)
OdpowiedzUsuńZatem życzę Ci powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPS czy dostałaś zaproszenie?
Niestety nie.
UsuńProszę wyślij raz jeszcze
Wysłałam jeszcze raz. Proszę dać mi znać czy się udało przyjąć.
Usuńi człowiek się tylko zastanawia, jakim cudem to wszystko się zmieściło na tej powierzchni :D
OdpowiedzUsuńdokąd emigrujecie? :)
Docelowo, Anglia
Usuńw międzyczasie miesiąc w Niemczech ;)
Dokąd ta emigracja?
OdpowiedzUsuńZdjęcie wyżej super wyraża całość tekstu :)
Dokąd się przenosicie? :)
OdpowiedzUsuńMnie nawet pakowanie się na wakacje nie wychodzi. I rozpakowywać się nie lubię. (patrzę właśnie na leżącą od wczoraj na środku pokoju walizkę) Podziwiam ludzi, którzy potrafią zabrać ze sobą te "najpotrzebniejsze" rzeczy i później nie przeklinać samych siebie, że wzięli samo - za przeproszeniem - niepotrzebne badziewie.
ja bym wyrzucała wszystko, żeby było mniej :D
OdpowiedzUsuńTo dokąd emigrujecie? :)
OdpowiedzUsuńteż nigdy nie wiem, od czego zaczać, jeśli chodzi o ogarnięcie większej cześci mojego żywota, która nagromadziła sie w pokoju... powodzenia :D
OdpowiedzUsuńSytuacja pokazuje, że nie powinniśmy w życiu polegać tylko na wiedzy zdobytej z internetu. Jestem pewna, że jak usiądziesz i pomyślisz to na pewno przyjdzie Ci do głowy dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... A większość ludzi rozpacza, że nie potrafi się zmieścić w torbę/walizkę, jak jedzie na te wakacje czy gdzieś na weekend... EH :D
OdpowiedzUsuńdobrze, że jak emigrowałam to byłam mała i miałam mało rzeczy, no a do autokaru dało się zabrać więcej niż do samolotu (ale nigdy więcej jazdy autokarem...).
OdpowiedzUsuńOch, święta prawda, że to w czasei przeprowadzki właśnie człowiek dowiaduje się, jak wiele ma rzeczy i przy tym, jak wiele zbędnych :D Powodzenia w ujarzmianiu:D
OdpowiedzUsuńjak patrzę na zdjęcie to przypomina się mi moja była pierwsza dziewczyna
OdpowiedzUsuńPudełko z dobrymi wspomnieniami ?
OdpowiedzUsuńJa dużo rzeczy rozdałam, wyrzuciłam...
OdpowiedzUsuńohh nie do końca mi się to podobało...
Mi nie wystarczyłby rok na spakowanie i wyrzucenie wszystkich rzeczy... ;]
OdpowiedzUsuńSama zaliczyłam 5 przeprowadzek na studiach ;) Co rok to inne mieszanie. Od dwóch lat wynajmuję z moim W. samodzielne mieszkania i dopiero wtedy zobaczyłam ile ja mam rzeczy ;O A za rok, prawdopodobnie, wyprowadzam się na "swoje". To dopiero będzie "walka" ;)
OdpowiedzUsuń