Niegdyś, każda kobieta po ślubie przybierała nazwisko męża. Działo się to bezdyskusyjnie.
W niektórych kwestiach jestem zatwardziałą tradycjonalistką. Przyjęcie nazwiska mojego osobistego JUŻ męża odbyło się zatem bezkonfliktowo.
W niektórych kwestiach jestem zatwardziałą tradycjonalistką. Przyjęcie nazwiska mojego osobistego JUŻ męża odbyło się zatem bezkonfliktowo.
...dlaczego więc ciągle się mylę?
Kiedy ktoś mnie zapytuje: lekarz czy pani w okienku o godność, bez
zastanowienia podaję rodowe nazwisko. Gdy zanosilam wniosek o wymianę dowodu,
dwa razy z ROZMACHEM podpisałam się starym...I TAK W KÓŁKO!
Od listopada jesteśmy małżeństwem, a ja nadal (jestem panną, hihi) nie potrafię się przyzwyczaić
Ile
czasu (chociażby statystycznie) potrzeba, by zaadaptować nowe personalia?
ZADANIE NA DZIŚ:
ćwiczyć MÓJ NADAL DEBIUTUJĄCY podpis
Życzę powodzenia, niestety nie mogę Ci pomóc i stwierdzić, ile czasu na to potrzeba, ale jeżeli zaczniesz sobie codziennie powtarzać nowe złożenie swojego imienia z nazwiskiem męża to się przyzwyczaisz :D
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam problemu :P
OdpowiedzUsuńMało tego w dniu ślubu w kościele ksiądz zrobił nam mały teścik :P
chciał sprawdzić poziom naszego stresu :P
i na mszy zapytał nas o nasze imiona, daty urodzenia i nazwiska...
i ja już wtedy publicznie palnęłam nazwisko męża, choć byliśmy jeszcze przed przysięgą :P kościół pękał ze śmiechu, ksiądz też :P
Test w takim dniu!?
UsuńPewnie bym zawaliła po całej linii!
Ja jeszcze nie wierzę, że zmieniłam stan cywilny, hihi
Ja chyba sobie jeszcze poczekam ze zmianą nazwiska. Jednak wiem, że to raczej łatwe nie będzie, bo ciężko mi jest się przyzwyczaić do nowych rzeczy, nie materialnych :)
OdpowiedzUsuńmyheart-mymusic.blogspot.com
No na pewno ciężko się przyzwyczaić na początku, potem już będzie lepiej z nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńciekawe ile u mnie to potrwa:P
OdpowiedzUsuńPewnie też miałabym z tym problem. ;P Moje nazwisko jest dość długie i chyba większość ludzi robi w nim błąd, gdybym przyjęła nazwisko mojego ukochanego miałabym spokój. Byłoby krótsze i nie ma szans na zrobienie błędu. Przyzwyczaisz się. ;)
OdpowiedzUsuńNo to jednak wymaga trochę czasu :) Ale z czasem przestaniesz się zapominać :>
OdpowiedzUsuńCo do Twojego komentarza u mnie w zupełności się z Tobą zgadzam,taka jest prawda.
Widzę, że podobne podejście mamy do przyjmowania nazwiska męża. Mój mąż przed ślubem powiedział w luźnej rozmowie, że nie rozumie dlaczego niektóre osoby zostawiają podwójne nazwisko skoro swoim świata jeszcze nie zwojowały, no i ja się z nim zgadzam. kobiety teraz tak cenią swoją niezależność, że chyba im się coś poprzestawiało. A o przedłużeniu nazwiska sorry ale słyszeć nie chcę, bo która z tych z podwójnym nazwiskiem, nazywa własne dzieci podwójnie? Myślę, że niewiele jest takich ;)
OdpowiedzUsuńŻona, przybij pionę żonie ;)
Foch z przytupem@Ty i Twój mąż dobrze PRAWICIE!
UsuńTworzymy teraz nową rodzinę:) Nie wyobrażam sobie, by moje dziecko/dzieci miały inne nazwisko niż ja (gdybym została przy swoim) lub połowicznie moje (w razie wyboru podwójnego członu)
Może i nie najłatwiej się przyzwyczaić, ale nie wyobrażam sobie innej opcji:)
PRZYBIJAM PIONĘ!
Pozdrawiam Was kochana :)
No to tylko mogę życzyć powodzenia.Wiem,że to ciężkie tak jak pisanie przy dacie zamiast 2014 2015 więc tego.Przyzwyczaisz się.Nie mam jakiegoś doświadczenia w tym(no buahahaha mam 17 lat :P) ale mogę sobie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńStaram się! :)
OdpowiedzUsuńAmelia podała idealny przykład- z tym nazwiskiem to rzeczywiście trochę jak z datą w nowym roku :D
OdpowiedzUsuńNa pewno w końcu się przyzwyczaisz ;)
Poczatki są trudne, jak z datą po nowym roku :)
OdpowiedzUsuńZ czasem po setkach skreśleń wpadniesz w rytm :) P;owodzenia. Zapraszam do mnie częsciej
Ja znowu jestem tradycjonalistka więc mojej rodziny :P zatwardziala feministka. Nie mogłam sobie wyobrazić zmiany nazwiska. Było to dla mnie nie do przyjęcia. Myślałam: "mam nosić nazwisko mojej teściowej, która mnie nie znosi?", "a co jak wydam kiedyś książkę lub odkryje pierwiastek :P, przecież to moi rodzice inwestowali w moja edukację, to oni mnie wychowali na tego kim teraz jestem" i tysiące innych... mój dyktator nie zgodził się na pozostanie przy panienskim, wiec mam dwa, mega długie, zakończone na ska. A przy przedstawianiu podaję zawsze tylko pierwsze nazwisko- panieńskie oczywiście :P
OdpowiedzUsuńmiałam podobnie :) ale niedługo się przyzwyczaisz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Póki co, zmianę nazwiska mamy jeszcze przed sobą i oby w naszym przypadku przyzwyczajenie się do tego poszło sprawnie i szybko, bo co jak co ale najbardziej na świecie nie lubimy skreślać i wykreślać czegokolwiek na jakiś dokumentach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko
Kurcze no, to jest właśnie kwestia która chodzi mi po głowie. Nie chciałabym zmienić nazwiska, dwa mi nie pasują, a mój mojego też nie przejmie..
OdpowiedzUsuńWybrałam mniejsze zło, czyli dwa i pocieszam się, ze jestem druga Pawlikowska-Jasnorzewska :P
Usuńteż pewnie długo będę się przestawiać, to dość normalne :)
OdpowiedzUsuńOO widzę że ktoś tu lubi sex w wielkim mieście. Ja kocham!! Wszystkie sezony i pełnometrażowe widziałam po kilka razy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs pt. bądź zorganizowana w tym roku, myślisz że nagroda Ci się przyda? http://www.conchitahome.pl/2015/01/konkurs-badz-zorganizowana-w-tym-roku.html
OdpowiedzUsuńprzyzwyczaisz się:))
OdpowiedzUsuńfatycznie jest sie latwo przyzwyczaic do takiej zmiany ale moze w koncu sie uda ;)
OdpowiedzUsuńPotrzeba czasu ;) Ja z kolei planuję mieć dwuczłonowe nazwisko. Jednakże mam uzasadnienie i wcale nie chodzi o "zwojowanie świata".
OdpowiedzUsuńkwestia czasu ...i kilku źle wypełnionych formularzy;) Czasem bywa zabawnie, gdy ktoś zawoła po nowym nazwisku, a ta osoba nie reaguje;)
OdpowiedzUsuńniestety nie jestem w stanie Ci powiedzieć, ile czasu potrzeba na to, by przyzwyczaić się do innego nazwiska ;) ale chyba sporo, w końcu pewnie przez ponad 20 lat używałaś wciąż tego samego nazwiska?
OdpowiedzUsuńmasz jedno członowe nazwisko po mężu, czy masz dwuczłonowe z własnym? :)
tak, myślę, że muszę się trochę przegryźć z tymi myślami, ale już mnie to trochę męczy po prostu...
tak masz rację, słońce zawsze wstaje, prędzej czy później - wstaje
Moja prababacia przejęła nazwisko męża, moja babcia i mama także. Idąc tym tropem tradycji, nie widziałam innej opcji niż poczynienia w ten sam sposób :)
UsuńJednoczłonowe ;)
Ja uważam, że to bezproblemowe, pewnie tylko mi się wydaje? :)))
OdpowiedzUsuńmożna się mylić z tym podpisem, ja zmieniam nazwisko we wrześniu też nie wiem jak mi będzie szło z przyzwyczajeniem sie do tego hehe
OdpowiedzUsuń:)) Ja jestem mężatką od sierpnia i wciąż jeszcze mylę nazwisko, nie ma lekko ;))
OdpowiedzUsuńJa rozwiązałam to podówjnym nazwiskiem i używam głównie tylko pierwszego czyli panieńskiego:) ale po latach stwierdzam, że podwójne nazwisko trochę utrudnia sprawę np. pocztówki wysyłają do nas na nazwisko męża a w pracy znają mnie głównie pod panieńskim no i dzieci będą miały inne nazwisko niż ja...niestety:)
OdpowiedzUsuńJa bym nie mogła się pozbyć mojego, nigdy. Jako,że moje nosi w Polsce jedynie 20 osób to nie można się go pozbywać, nawet dla Brada Pitt'a ;) Co najwyżej mogłabym dodać sobie drugie.
OdpowiedzUsuńJa zawsze chciałam zostawić sobie swoje nazwisko rodowe, bo je bardzo lubię. :) Niestety, mój obecny facet ma takie nazwisko, że nijak nie brzmi z moim, ciekawe, co my z tym zrobimy :D
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się do nazwiska męża jeszcze zanim zdążyłam je zmienić :)
OdpowiedzUsuńMi też w przyszłości będzie ciężko się przestawić. Czuję to ;)
OdpowiedzUsuńOjjj mi długo zajęo przyzwyczajenie się do nowego nazwiska... Jak pieczątkę do pracy zmieniłam od razu, tak jakoś nowe nazwisko przez gardło nie mogło mi przejść, a to też przez to, że wszyscy kojarzyli mnie ze starym i czasem jak się przedstawiałam nowym, to ludzie nie wiedzieli o kogo chodzi :D
OdpowiedzUsuńDo teraz jeszcze czasem zdarza mi się pomylić, a to już ponad rok po ślubie jesteśmy :D
Też się nad tym zastanawiam jak to kiedyś będzie ;) Ale nie przejmuj się taki okres ma się raz ;) No chyba że planujesz zmieniać mężów jak rękawiczki ;p (żarcik)
OdpowiedzUsuńTak więc śmiej się z tego ;) Uśmiech jest ważny a Ty masz kolejny powód aby go pokazywać innym ;)
Serdecznie pozdrawiam
Hehe z tym dowodem to fajnie musiało wyglądać ;) Ja jeszcze takich problemów nie mam, ale też się nad tym zastanawiam, zwł. że nazwisko jest często w moim przypadku używane niczym "ksywka" (ot urok krótkiego i rzadko występującego ;))
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie, podobno...choć zwrot ten wkurza mnie do trzewi. Może masz racje z tym szczęście i stanem umysłu...tylko, że stanów umysłu jest tak wiele...że ciężko czasami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! /wszystkochcenie.blogspot.com
Jestem 3 lata po ślubie i nadal czasami się mylę :)
OdpowiedzUsuńJa jestem prawie trzy lata po ślubie i tez mam ten problem ;) ale tylko kwestia czasu ;)
OdpowiedzUsuńAleosiaopisuje.blogspot.com zapraszam do komentowania
Czasem bywa, ze sa powazne powody dla pozostawienia wlasnego nazwiska, lub polaczenia obu w dwuczlonowy twor, ja mam te druga wersje.
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze, zeby to nie byly nazwiska oba konczace sie na -ska:)) Bo beznadziejnie brzmi Kwiatkowska-Pawlikowska, a nawet Pietrusinska-Nowacka tez nie brzmi duzo lepiej:)))
W moim przypadku pierwszy czlon konczy sie na -ska ale za to drugi jest typowo amerykanski, wiec brzmi to calkiem ciekawie, a wczesniej do pierwszego konczacego sie na -ska dodalam nazwisko niemieckie i tez mialo ladne brzmienie.
Ja, przestałam się mylić jak młody przyszedł na świat. W tym czasie poczułam, że mam męża, dziecko i rodzinę.
OdpowiedzUsuńJa jestem mężatką od 7 lat, mam dwuczłonowe nazwisko, ale do tej pory przedstawiam się tylko panieńskim. Jak mam się przedstawić nazwiskiem męża to czuję się jakbym się przedstawiała za kogoś innego :)
OdpowiedzUsuńWybrnęłaś z tej sytuacji po mistrzowsku :))))
Usuń