Brak pewnych odwiedzin i niepokojący spadek energii sprawił, że KUPILIŚMY TEST (za ostatnie euro w portfelu) Od razu zaznaczam, iż od kilku miesięcy mamy zielone światło, więc poruszam się swobodnie w tym środowisku...
Pobiegłam śpiesznie do publicznej toalety (do domu moja niecierpliwość miała za daleko) . Otworzyłam nieznane mi wnętrze. Instrukcja po niemiecku - JA, DAS STIMMT! - wszystko zrozumiałam (czyt. domyśliłam się)
Co może być w tym takiego trudnego? Nasiusianie i czekanie. Minuta, dwie i na TRZY...tra la la! - pasek odmówił posłuszeństwa. !!!Nein!!! Pomimo silnego targowania, porozklejał się – z moją oczywistą pomocą, Panią burzliwą i nerwową.
Czy ten kraj nie posiada normalnych testów? Papierowy test za 9 euro!
Wyszłam, oburzona brakiem odpowiedzi.
- I ? – uśmiechnął się mój osobisty JUŻ mąż
- Czy gdzieś w pobliżu podają melissę?
czyli pozytywny? :-)
OdpowiedzUsuńTrafna puenta;)
OdpowiedzUsuńHa! Uśmiałam się ;-)
OdpowiedzUsuńNo a wynik w końcu znacie? :P
haha
OdpowiedzUsuńfajnie :))
takie chwile będziecie opowiadać wnukom :)
To cóż to za tragiczny test? ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, no ładnie :D
OdpowiedzUsuńhahahaha, no to pięknie! :P
OdpowiedzUsuńHaha współczuję...Niemcy tak bardzo nowocześni...
OdpowiedzUsuńNo proszę...mnie ostatnio spotkało coś podobnego, z wyjątkiem wadliwego testu ;-)
OdpowiedzUsuńto w końcu jaki wynik? :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak takie chwile będziecie wspominać, to macie gwarantowany szeroki uśmiech :D
OdpowiedzUsuńHmmm. Tak, Niemcy są taaacy nowocześni :D
OdpowiedzUsuńmożna wyjść z siebie i stanąć obok w takich sytuacjach, jaki wynik?
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie na koniec:))
OdpowiedzUsuńHa ha..... ale test :P Niemcy - nie ma o czym mówić ;))
OdpowiedzUsuńSama w tym miesiącu robiłam test :P Dzięki Bogu negatywny tylko nie rozumiem czemu musiałam wydać 20$ za dwa testy (czemu nie ma pakowanych pojedynczo?!) i na drugi dzień dostać okres :P
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres teraz jestem tu: http://kropka-za-oceanem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZdjęcie idealne:) Ale najważniejsze: jaki był wynik?
OdpowiedzUsuńHaha :D
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak działają niemieckie testy, ale te polskie wykonuje się rano z pierwszego siku :D Trzymam kciuki za pozytyw :D
OdpowiedzUsuńSie porobiło!!
OdpowiedzUsuńMoże ja jestem niedomyślna ale Ty nie możesz moja droga robić takich rzeczy i trzymać nas w niepewności tak po prostu. Niemieckie czy nie, trzeba dać nam jasno znać. Chyba, że też mamy się domyśleć jak Ty z testu?! Albo nadal sama nie wiesz?! :D
Brak pewnych odwiedzin - I know what U mean c:
OdpowiedzUsuńI jak wynik? Nie pytam czy pozytywny czy negatywny, bo w tych czasach sporo się w tym względzie pozmieniało :P
Dziewczyny!
UsuńNiestety nie znam wyniku.
Tutaj w Anglii, zrobię kolejny :)
No to dopiero faktycznie wtopa z tym testem. Można się niezłe zdenerwować.
OdpowiedzUsuńNoooo to ja czekam na wynik testu :D
OdpowiedzUsuńU mnie to bywało tak, że jak robiłam test na drugi dzień zawsze dostawałam okres :P
Aż pewnego razu.... :D